[...] od Peerelu nie było w polskich mediach takiego festiwalu propagandy sukcesu, jaki trwa od momentu dojścia do władzy przed dwoma laty Donalda Tuska.
[...] na półmetku rządów Tuska trudno znaleźć jakiekolwiek sukcesy.
[...] Likwidacja zezwoleń budowlanych była zwykłym [...] propagandowym picem, gdyż dotychczasowe zezwolenia po prostu przemianowano na „zgody”, jeszcze bardziej komplikując procedurę ich udzielania.
Podobnym oszustwem okazało się rzekome ograniczenie liczby kontroli w firmie; za sprawą jednego słowa w ustawie [...] ograniczono tylko liczbę kontroli „jednoczesnych”.
Nawet obiecywane od lat i w końcu otrąbione triumfalnie „jedno okienko” [...] okazało się [...] znajdować się w czterech urzędach.
Obietnice ulżenia przedsiębiorcom należą do tych, o których partia Tuska po dojściu do władzy całkowicie zapomniała. Do tej kategorii należy zaliczyć także reformy służby zdrowia oraz finansów.
[...] Chyba największą spowodowaną przez obecny rząd katastrofą [...] jest kompletna destrukcja armii. [...] Armia teoretycznie stutysięczna jest więc w stanie wystawić „prawdziwego” wojska nie więcej niż 3 tysiące.
To tylko niektóre fragmenty niezwykle interesującego, jak zwykle, artykułu Rafała Ziemkiewucza, zatytułowanego „Pasmo sukcesów, czyli katastrofa”. Namawiam do przeczytania tego artykułu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz