Strona główna

niedziela, 11 kwietnia 2010

Refleksje po tragedii

Mamy tygodniową żałobę po katastrofie, w której zginęło około 90 osób. Zrozumiałe, że najwięcej mówi się o Prezydencie. W końcu to pierwsza osoba w państwie. Mnie się wydaje, że w tych wszystkich wypowiedziach za mało mówi się o pozostałych ludziach, którzy tam zginęli. W tej chwili mam na myśli szefa sztabu generalnego oraz dowódców sił powietrznych, wojsk lądowych, Garnizonu Warszawa, marynarki wojennej, sił specjalnych oraz dowódcę operacyjnego sił zbrojnych RP. Zginęli wszyscy najwyżsi dowódcy wszystkich rodzajów polskiego wojska! Jak śmierć tych wszystkich dowódców wpłynie na stan bezpieczeństwa Polski?

Ktoś mądry gdzieś kiedyś napisał lub powiedział, że cmentarze pełne są ludzi niezastąpionych. Każdy z tych ludzi, którzy zginęli w tej katastrofie, miał swoich zastępców. Skoro byli zastępcami, a nie pierwszymi, to teoretycznie są nieco gorsi od pierwszych. Teoretycznie… Czas pokaże, czy rzeczywiście.

Charakterystyczne były wypowiedzi niektórych polityków w niedzielę rano, gdy jeszcze była nadzieja, że może choć część osób przeżyła tę katastrofę. Politycy, którzy na co dzień publicznie deklarują swój ateizm, wczoraj mówili, że „została nam już tylko modlitwa – módlmy się, żeby się uratowali”. Jak trwoga, to do Boga…

Teraz wszyscy politycy i dziennikarze zgodnie twierdzą, że trzeba teraz zgodnie, ramię w ramię, że ci co zginęli, to byli sami wybitni ludzie. Nic to, że jeszcze dzień wcześniej pluli na siebie nawzajem. Teraz, w tych okolicznościach, trzeba tak mówić. Zastanawiam się tylko, ilu z nich w tej chwili postępuje tak z potrzeby serca, a ilu z chęci poprawienia wizerunku, i na jak długo im tego szoku wystarczy.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...