Strona główna

niedziela, 29 marca 2009

Kryzys?

W Polsce niektóre partie polityczne i niektóre autorytety żądają zwiększenia dotacji dla banków w celu ich ratowania przed bankructwem. Twierdzą oni, że przecież cały świat walczy z kryzysem poprzez wpompowywanie dodatkowych pieniędzy do systemu bankowego — dlaczego więc Polska nie miałaby postępować według sprawdzonych wzorów. W związku z powyższym mam szereg wątpliwości.

Po pierwsze, nawet jeżeli rzeczywiście cały świat tak postępuje to jaką mamy gwarancję, że cały świat postępuje słusznie? Dlaczego nie mielibyśmy postępować po swojemu, jeżeli uważamy, że da to lepsze efekty? Niech historia oceni, kto miał rację. Sądzę, że w tym dążeniu do naśladowania całego świata piewcy takiego postępowania nie wierzą, że Polacy mogą mieć rozsądne pomysły. Nie ufam ludziom, którzy nie wierzą w możliwości własnego narodu.

Po drugie, czy rzeczywiście cały świat jest taki jednomyślny w tej kwestii? Nie wydaje mi się. Okazuje się, że aż 11 stanów USA nie zgadza się z taką polityką do tego stopnia, że chcąc branić się przed nią rozpoczęło batalię o nadrzędność praw stanowych nad prawem federalnym (obecnie prawo federalne w USA jest nadrzędne w stosunku do prawa stanowego). Czytałem też, że również w Wielkiej Brytanii wiele osobistości ma duże zastrzeżenia wobec drukowania przez Bank Anglii dodatkowych pieniędzy. Ich zdaniem spowoduje to, że zadłużamy są już nie tylko nasze dzieci, ale również nasze wnuki i prawnuki. Podobne wątpliwości zgłasza wiele osobistości z innych krajów.

Fakt, nie jestem ekonomistą. Znam się na tym tak sobie. Próbując choć trochę zrozumieć zasady ekonomii nauczyłem się, że nikt nikomu niczego nie daje za darmo. Jeżeli coś jest za darmo to znaczy, że ktoś inny musi na to dać (najczęściej w formie podatków). Tak samo jest z pieniędzmi. Ilość pieniędzy w obiegu powinna wynikać z siły gospodarki. Dodrukowanie dodatkowych pieniędzy, nie mających pokrycia w gospodarce, w krótkim czasie powoduje inflację i dewaluację waluty. W efekcie wszyscy na tym tracimy.

Mam wrażenie, że cały ten kryzys został zwyczajnie rozdmuchany przez media, które ciągle przecież szukają sensacji i w razie potrzeby gotowe są zrobić sensancję z byle czego. Cały ten kryzys dotyka wyłącznie banków. Co złego się stanie, jeżeli kilka źle zarządzanych banków zbankrutuje? Przecież na ich miejsce z pewnością z ochotą wejdą inne banki — te lepiej zarządzane. Po ewentualnym krótkotrwałym zachwianiu powinno to być korzystne dla wszystkich. Źle zarządzany bank upadając zrobi miejsce lepiej zarządzanemu.

Wydaje mi się, że cała ta walka z kryzysem jest sposobem polityków na pokazanie ludowi, jak bardzo się o nas troszczą. Głosy, że w gruncie rzeczy politycy walczą z kryzysem poprzez sięganie do naszych własnych kieszeni, są tłumione.

O tym, że kryzys jest nadymany przez media, zdają się również świadczyć te wszystkie afery z przeznaczaniem dodatkowych pieniędzy na wysokie premie dla zarządów banków i innych instytucji finansowych. Gdyby rzeczywiście obawiały się bankructwa, również postępowałyby tak lekkomyślnie?

niedziela, 1 marca 2009

Po zimie?

W ostatnich dniach temperatura wahała się zazwyczaj między -7oC i 0oC. Śnieg topniejący w południe był uzupełniany przez trwające niemal bez przerwy opady nowego śniegu. Kilka dni temu zrobiło się trochę cieplej. Dzisiaj jest już kilka stopni powyżej zera, a meteorolodzy grożą, że za kilka dni będzie temperatura powyżej 10oC. Wygląda na to, że zima zdecydowanie się skończyła.

Ładnie było. Szkoda, że tak krótko. Łezka się w oku kręci wspominając czasy, gdy śnieg spadał w połowie grudnia i zalegał do przełomu marca i kwietnia następnego roku. Żal tym większy, że byłem wtedy młodszy, przystojniejszy i na kobiety jakoś tak bardziej agresywnie patrzyłem... ;-)



LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...