Strona główna

czwartek, 15 października 2009

Rzeczy nieskończone

Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości.
Powyższe powiedzenie przypisuje się Albertowi Einsteinowi. Ja bym dodał do tej listy jeszcze trzecią rzecz: zachłanność bankierów również wydaje się być nieskończona.

Ileż to już było w tym roku doniesień o aferach w bankach (na przykład tutaj), które ponoć były zagrożone bankructwem, co ponoć miało skutkować straszliwymi nieszczęściami całej ludzkości. W obliczu tego nieuchronnego kataklizmu politycy hojnie sypnęli groszem. Dotacje były horrendalnie wysokie. Wszystko odbyło się oczywiście w świetle jupiterów — żeby ciemny lud nie miał wątpliwości, komu zawdzięcza swoje ocalenie przed kataklizmem porównywalnym z końcem świata.

Politykom przyszło to tym łatwiej, że przecież nie dali własnych pieniędzy. Co to to nie! To są pieniądze ciemnego ludu, który składa się na ten haracz w formie obowiązkowych danin zwanych modnie podatkiem. Nawiasem pisząc, łezka mi się w oku kręci na wspomnienie, gdy dziecięciem będąc byłem w szkole podstawowej indoktrynowany o okrucieństwie panów oraz plebanów, którzy pobierali okrutną daninę w wysokości 10% dochodu.

Jeżeli dobrze pamiętam, cały ten „kryzys” zaczął się od banku Goldman Sachs, którego szefowie twórczo produkowali pieniądze z powietrza, czym w końcu doprowadzili do sytuacji, gdy bank powinien zbankrutować. Niektórzy komentatorzy chyba nawet twierdzili, że to ten bank spowodował obecny „światowy kryzys”.

Według wszelkich zasad ekonomii ten bank powinien zbankrutować. Politycy go przed tym uratowali dając prywatnemu bankowi miliardy dolarów zabranych wcześniej podatnikom. Dzięki temu Goldman Sachs nie zbankrutował. Dzięki temu zarząd banku, który wcześniej prowadził tak twórczą działalność, może sobie wypłacić premię. Niewielką — drobne 23 miliardy dolarów. No cóż… dostali dotację, więc ich stać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...