Strona główna

środa, 28 października 2009

Pozory

Media donoszą, że rząd PO wydał wojnę hazardowi. W ciągu pięciu lat automaty, na których przeważnie nastolatkowie grają za kilka lub kilkanaście złotych mają być całkowicie zdelegalizowane. Jakież to szlachetne, prawda?

Sęk w tym, że to jest kompletnie bez sensu. Państwo dostaje z tych automatów tak niewielki haracz, że może je sobie całkiem spokojnie zamknąć. Kłopot w tym, że te maszyny ktoś produkuje, ktoś inny konserwuje, naprawia. Ci pozostali już nie mogą tak łatwo wymigać się od płacenia podatków. Delegalizując automaty do gier rząd jednym podpisem wszystkich tych ludzi wyrzucił na bruk. Rozumiem, że kryzysu już nie ma, bezrobocia też, więc te kilkadziesiąt tysięcy nowych bezrobotnych nie ma dla rządu większego znaczenia — zwłaszcza, że są rozproszeni i raczej nie przyjdą pod Sejm z kilofami, prawda?

Skoro rząd chce wykazać się, jak to bardzo dba o nasze dobro, to powinien jeszcze zdelegalizować wódkę, papierosy, kawę i mocną herbatę. A co? Przecież to są używki i, jak wiadomo, szkodzą.

Ciekawe, że nic w tych planach nie ma o delegalizacji Totolotka.  Tymczasem, jak to dobitnie wykazała Kataryna na swoim blogu, tak naprawdę chodzi nie o jakieś marne pół miliona złotych z automatów o małych wygranych, lecz o kilkanaście miliardów złotych, do zgarnięcia których przymierza się Totolotek.

Jak wiadomo, przyroda nie toleruje próżni. Jeżeli rząd zdelegalizuje automaty o niskich wygranych, to pewnie tacy przygodni gracze jak ja (ostatni raz zagrałem na jakieś maszynce kilkanaście lat temu) nawet nie zauważą zniknięcia tych automatów. Nie trzeba jednak ukończyć studiów psychologicznych żeby przewidzieć, że nałogowi gracze albo zaczną grać w kasynach — czyli na znacznie większe kwoty, albo zejdą do podziemia. Tak czy inaczej, straty społeczne będą niewątpliwie dużo większe.

W latach trzydziestych XX wieku USA wydała wojnę wódce. Jedyne, czego się dzięki temu dorobili, to dobrze zorganizowana mafia. Nasi rodzimi geniusze również robią wszystko, żeby i w Polsce powstała kolejna silna mafia.

2 komentarze:

  1. Myślę, że te automaty to pralnia brudnych pieniędzy. I dobrze, że chcą to zdelegalizować. Niech to rzeczywiście będzie w kasynach, a niekoniecznie w punkcie ksero.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem przeciwko hazardowi, ale... wydanie dekretu zakazującego hazardu nie spowoduje jego zniknięcia. Nie tędy droga.

    Gdyby rząd rzeczywiście chciał walczyć z hazardem, to zająłby się również Lotto.

    Chodziło mi o to, że rząd robi to nie dlatego, że chce walczyć z hazardem, ale dlatego, że specjaliści od wizerunku doszli do wniosku, że dobrze wpłynie to na wizerunek rządzącej partii.

    W całej tej dyskusji nie znalazłem nigdzie ani jednej publikacji, w której autor zadałby sobie trud zapytania o argumenty przedstawicieli producentów takich urządzeń. Nie było żadnej rzeczowej dyskusji. Jest wyłącznie propaganda - analogicznie do propagandy wokół ptasiej i świńskiej grypy.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...