Wyobraźcie sobie, że na klatce osiedlowego XVIII-klatkowca wprowadzono Unię. Paru sąsiadów namówiło kilku lokatorów o określonych dochodach i założyli tę Unię Klatkową. W myśl traktatu z półpiętra każdy, członek Unii Klatkowej wpłaca kwotę zależną od dochodów do wspólnej kasy na funkcjonowanie Unii.
Wszyscy sąsiedzi hodujący kwiaty dostają dopłatę w zależności od liczby doniczek. Wprowadza się windę dwóch prędkości. Unia lokatorska z klatki wynajmuje w centrum miasta luksusowy lokal, gdzie zbierają się przedstawiciele poszczególnych rodzin, aby dyskutować nad sprawami klatki. Każdy z reprezentantów rodzin otrzymuje zwrot za przejazdy taksówkami i diety.
Jeżeli jakiś sąsiad wpadnie w tarapaty finansowe, bo nabrał kredytu, to Unia Klatkowa mu pomoże, pożyczając pieniądze z innej klatki, od Chińczyków handlujących na bazarze, aż się zadłuży po uszy.
Czy zdecydujesz się przystąpić do takiej Unii?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz