Strona główna

czwartek, 8 października 2009

Afera?

Ostatnio głośno w mediach o aferze hazardowej. Mnie tam wcale ta afera nie zaskoczyła. Bo i czegóż można się spodziewać po ludziach, którzy przed wyborami obiecują ludziom różne fajne rzeczy, a tuż po wyborach bez żenady mówią publicznie, że wybory rządzą się własnymi prawami. Czymże różni się to stwierdzenie od niesławnego ciemny lud to kupi? Czyż ciemny lud nie kupił tego? Jasne, że kupił! Większość ludzi nie ma zielonego pojęcia, na czym polegają różne sztuczki socjotechniczne, stosowane masowo w mediach, zwłaszcza w telewizji. Dlatego większość ludzi kupuje niemal każdy kit, który im miłościwie nam panujące partie serwują poprzez swoich ludzi w mediach.

Tusk i całe PO może zrobić niemal dowolną bzdurę, a przeważająca większość dziennikarzy będzie ich nadal bronić, wybielać, tuszować. Dlaczego? Bo obecnie jedyną realną alternatywą dla PO jest PiS.

Dlaczego znakomita większość dziennikarzy tak bardzo nie lubi PiS? Ze strachu, że PiS mógłby ponownie objąć władzę. Wtedy być może mógłby zacząć jednak realizować swoje postulaty. A co w nich było takiego strasznego? Ano PiS zapowiedział, że dziennikarzy należałoby zlustrować. Zgroza! Jak oni śmieli o czymś takim pomyśleć!

Dlaczego dziennikarze tak bardzo boją się tej lustracji? Mnie na przykład jest to całkowicie obojętne, czy mnie ktoś będzie lustrować. Nigdy z żadnymi Służbami nie współpracowałem. Jeżeli ktoś ma ochotę, może mnie do woli lustrować. Czyżby dziennikarze masowo współpracowali ze Służbami? Czyżby się bali, że gdy to wyjdzie na światło dzienne, to może zaszkodzić ich wiarygodności?

Zastanówmy się… Służby specjalne, żeby realizować stawiane przed nimi cele, muszą być dobrze poinformowane. Gdzie służby specjalne mają szukać informatorów? Z pewnością najcenniejszymi informatorami są ludzie dobrze poinformowani. Kto jest dobrze poinformowany? Można bez wahania wskazać grupy ludzi, którzy z całą pewnością należą do dobrze poinformowanych. Są to politycy, dziennikarze i księża.

Politycy, bez względu na poglądy i przynależność partyjną, dosyć zgodnie uwalali lustrację.  Gdzież by się oni — biedactwa — podziali, gdyby w następnych wyborach nie dostali się do jakiegoś parlamentu.

Dziennikarze?… Nie mam wątpliwości, że bardzo dużo współpracowało lub nadal współpracuje ze służbami specjalnymi. W przeciwnym razie jak uzasadnić ten zgodny, pełen głębokiego oburzenia sprzeciw przeciwko zlustrowaniu ich środowiska?

Księża?… Cieszyli się zaufaniem opozycjonistów. Należeli więc do grupy, w której z pewnością różne Służby szczególnie energicznie szukały informatorów. Jestem przekonany, że bardzo wielu współpracowało. Świadczy o tym choćby reakcja hierarchów kościelnych na publikacje księdza Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego oraz sposób, w jaki przeprowadzono wewnętrzną lustrację.

Wracając do afery hazardowej… PO przed wyborami twierdziła, że są partią liberalną i że będą obniżać podatki. No to teraz, gdy ta afera wybuchła, wystarczyło stwierdzić, że owszem, obiecaliśmy przed wyborami, że będziemy obniżać podatki, więc mamy zamiar dotrzymać obietnicy. Zaczęliśmy od podatków od hazardu, bo akurat w tej sprawie ktoś tam lobbował. Za tym pójdą obniżki podatków w innych dziedzinach. Niestety, PO nie może tego powiedzieć, ponieważ kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, a PO nigdy nie miało zamiaru ani obniżać podatku, ani realizować żadnej innej wyborczej obietnicy.

Moim zdaniem aferą nie jest to, co media nazwały aferą hazardową. Prawdziwą aferą jest to, że PO, pomimo wyborczych obietnic, nie ma zamiaru żadnych podatków obniżać, nie wspominając o pozostałych obietnicach.

P.S.
Wcale nie uważam, że PiS jest lepszą partią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...