Strona główna

środa, 13 października 2010

O dopalacze raz jeszcze

Niedawno deklarowałem, że nie będę więcej pisać o dopalaczach. Powiedzmy, że dotrzymałem słowa, bo poniżej są tylko niektóre fragmenty jednego z ostatnich felietonów Rafała Ziemkiewicza, opublikowanego w portalu Interia.pl.
Jeszcze w sierpniu, ledwie dwa miesiące temu, rząd przygotował i wysłał do Sejmu nowelizację Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii, utrzymaną w duchu liberalizacji. Zlikwidowano w niej karalność posiadania niewielkiej ilości narkotyku na własny użytek [...]. Wydawało się więc oczywiste, że sprawa idzie zgodnie z zasadą, propagowaną konsekwentnie, od wielu lat [...]: nie zakazy, nie penalizacja, ale legalizacja mniej szkodliwych używek są drogą do rozwiązania problemu.

Aż tu pewnej nocy zebrał się rząd. [...] Silny człowiek zwołał nocą podwładnych i powiedział: dość, tak dalej być nie może.

I jak za dotknięciem magicznej różdżki — wszystko się zmieniło. Najświętszy dotąd argument „tak jest w Europie” z dnia na dzień przestał obowiązywać. Teraz to my wyznaczamy standardy europejskie, my im wskazujemy drogę w walce z dopalaczową zarazą, a Europa patrzy na nas z podziwem i przemierza się do naśladowania. Jak w thrillerze, najpierw sypnęło w mediach informacjami o zatruciach i zgonach "prawdopodobnie po dopalaczach". Przez kilka lat "kolekcjonowały" je tysiące ludzi i nigdy media nie poinformowały, by któryś się pochorował, a teraz, nagle, zaczął się istny pomór. Tylko jednego, pierwszego dnia operacji "prawdopodobnie po zażyciu dopalaczy" umarło dwóch ludzi.

Nagle okazało się, że i „Europa walczy z dopalaczami”. A konkretnie, to jedna z komisji europarlamentu wystosowała do Komisji Europejskiej rezolucję domagającą się, żeby zaczęła walczyć. A jeszcze bardziej konkretnie, to napisał tę rezolucję i przeprowadził przez komisję, czystym przypadkiem akurat właśnie teraz, eurodeputowany PO. [...] Równie przypadkowo pojawiła się nagle w mediach wstrząsająca narracja o uzależnionej od dopalaczy szesnastolatce... Świat zawirował wokół dopalaczy, rząd jednego dnia napisał ustawę, już następnego dnia klepnął ją parlament.

I kto raczy pamiętać, że antydopalaczową ustawę złożono [...] „do laski marszałkowskiej”, na ręce obecnego prezydenta Komorowskiego, już ponad dwa lata temu? Wtedy, gdy w Polsce było 20 sklepów, a nie tysiąc z hakiem.

Nowa ustawa problemu nie rozwiąże, bo on jest nie do rozwiązania, ale stworzy pozór jego rozwiązania — handel dopalaczami wróci do podziemia. Za to natomiast pozostawiając wszystkie praktycznie decyzje do uznania urzędników, od pozwolenia komuś na milionowe zyski, po zgnojenie go milionowymi karami, stworzy fantastyczne wręcz, gigantyczne pola do korupcji. Z jednej strony, sfery rządzące zyskają nowe, potężne źródło dochodu, a z drugiej, od czasu do czasu, jeśli zajdzie pijarowska potrzeba, będzie mógł premier [...] znowu okazać stanowczość i siłę, walcząc z nią.
Całość »tutaj«. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...