Strona główna

poniedziałek, 4 października 2010

Dopalacze

Słyszałem w radio, że w tych dniach odbyła się wielka akcja Policji, dzięki której zamknięto chyba większość sklepów handlujących tak zwanymi dopalaczami. Pewnie nie zainteresowałoby mnie to za bardzo, bo ani nigdy ich nie próbowałem, ani nawet nie wiem, gdzie w okolicy można je kupić. Zastanawia mnie jednak kilka spraw.

Jak to się dzieje, że podobno rząd pracuje właśnie nad ustawą ograniczającą handel tymi dopalaczami, a tu właśnie jak na zawołanie wybucha afera w związku z jakimiś zatruciami tymi substancjami? Może to przypadek. Jednak obserwując scenę polityczną jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć w tego typu przypadki. Gdyby chociaż najpierw były te zatrucia, a dopiero w ich efekcie rząd zabrał się za tę ustawy…

Te zamknięte sklepy handlowały chyba różnymi dopalaczami. Jeżeli dobrze zrozumiałem, problem stwarza jedna z tych substancji. Dlaczego w takim razie zamknięto sklepy, a nie producenta tej substancji?

Kolejny problem jest natury prawnej. Skoro dotychczas te sklepy handlowały dopalaczami legalnie, to co się zmieniło, że nagle przestały być legalne? Bo przecież przepisy są takie same, jakie były choćby kilka miesięcy temu, a rząd dopiero zamierza je zmienić. Czyżby w takim razie zamykanie tych sklepów odbyło się na podstawie naciąganej interpretacji tych przepisów? W takim razie, skoro państwo posuwa się do naciągania przepisów, jak my — jego obywatele — mamy mieć zaufanie do takiego państwa?

Chyba jakiś rok temu (w każdym razie raczej niedawno) Unia Europejska zablokowała próby polskiego rządu zmierzające do ograniczenia handlu dopalaczami. Skoro kilka miesięcy temu próby ograniczenia handlu dopalaczami były niezgodne z przepisami Unii, to przecież od tego czasu nic się w tym zakresie nie zmieniło. W takim razie uzasadnione staje się podejrzenie, że cała ta afera została sztucznie wywołana i ma na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od innych działań rządku (prawdopodobnie chodzi o podwyżki podatków). Gorzej, że jeżeli mam rację, to można się spodziewać, że wkrótce państwo będzie musiało właścicielom nielegalnie zamkniętych sklepów wypłacić wysokie odszkodowania. A skąd państwo weźmie na to pieniądze, jak nie z naszych podatków? Innymi słowy wszyscy za to zapłacimy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...