Mówi się, że dla niektórych władza jest silnym afrodyzjakiem. Do niedawna myślałem, że to tylko taka przenośnia. Podobno jednak to rzeczywiście jest silny afrodyzjak. Prawdopodobnie to by tłumaczyło, dlaczego niektórzy tak silnie dążą do zdobycia władzy, niejednokrotnie zdobywając ją po trupach.
Podobno jednym z zawodów, które mocno przyciągają psychopatów, są zawody związane z władzą. Obserwując niektóre działania niektórych polityków, w tym przywódców niektórych mocarstw, można to chyba uważać to za fakt potwierdzony dowodami. Niektórzy spośród nich z całą pewnością są psychopatami. Nie wiem, czy i który spośród polskich polityków jest psychopatą. Myślę, że wielu jest idiotami.
W najbliższych dniach Prezydent RP ma podjąć ostateczną decyzję, czy w Polsce dopuszczalne będą uprawy genetycznie modyfikowane (GMO). Podobno PO i SLD są za wprowadzeniem tej ustawy. Nie wiem, jaki stosunek do tego mają pozostałe partie, ale już poparcie tych dwóch partii powoduje, że najprawdopodobniej ustawa zostanie zatwierdzona.
Głosy na tema tych upraw są podzielone. Mnie przekonują alarmy pszczelarzy informujących o masowym wymieraniu pszczół. Naukowcy podobno uważają, że jedną z przyczyn są genetycznie zmodyfikowane rośliny. Podobno gdy pszczoły wyginą, to ludzkość ma znikome szanse na przetrwanie. I co? I nic! Kto by się przejmował pszczołami, gdy można biznes zrobić!
Dzisiaj słyszałem w radio wypowiedzi na ten temat jakichś polityków z PO i SLD — oczywiście byli za wprowadzeniem tej ustawy. Polityk SLD mówił ostrożnie, samymi ogólnikami. Natomiast polityk PO pozwolił sobie na szczerość: stwierdził, że PO jest za tą ustawą, ponieważ ta ustawa pozwala na uprawy roślin genetycznie modyfikowanych tylko wtedy, gdy te uprawy będą przeznaczone na paszę dla zwierząt.
Panie pośle! Pan jest idiotą! Uważam, że to określenie jest dla pana (p)osła najłagodniejszym, jakim można tę wypowiedź podsumować. Ciekawe, jak pan przekona pszczoły i inne owady, żeby nie zbierały pyłków na roślinach genetycznie zmodyfikowanych? Jak pan dokona tego cudu, że wiatr nie będzie przenosił zarodników roślin genetycznie zmodyfikowanych na sąsiednie pola z naturalnymi uprawami? Czy jest pan pewien, jak jedzenie roślin genetycznie zmodyfikowanych wpłynie na stan jedzących je zwierząt? Czy jest pan pewien, że jedzenie zrobione z takich zwierząt będzie zdrowe dla człowieka? Czy dysponuje pan jakimikolwiek wiarygodnymi badaniami na ten temat? Mam na myśli wieloletnie badania i obserwacje, prowadzone przez ośrodki nie związane z żadnym koncernem zainteresowanym wprowadzeniem GMO? Między innymi czytając ten artykuł szczerze wątpię, czy są na ten temat wiarygodne badania.