Strona główna

piątek, 11 marca 2011

Arabska wiosna ludów

Ostatnio przez wiele arabskich krajów Afryki i Azji przetoczyła się fala rewolucji skierowanych przeciwko dotychczasowym przywódcom tych państw. W mediach dużo było mówione między innymi o roli portalu Facebook w tych wydarzeniach. Podobno za pomocą tego portalu ludzie się organizowali do kolejnych manifestacji i walk.

Jakieś to piękne, prawda? Dzięki nowoczesnej technologii ludzie wreszcie mogą się naprawdę organizować i walczyć o swoje.

To była bajeczka. Natomiast jaka jest prawda? Przyznaję, że początkowo uwierzyłem w tę legendę o samoistnym organizowaniu się prostych Arabów przeciwko ich dotychczasowym władcom. Do czasu. Przestałem w to wierzyć, gdy okazało się, że ten „spontanicznie samo-organizujący się lud” wyposażony jest w całkiem niezłą broń. Bez problemu wierzę w to, że ludzie tam mają po domach karabiny. Jest na świecie całkiem sporo krajów, w których jest to całkiem normalne i wcale z tego powodu ludzie nie mordują się wzajemnie. Ale, do diaska, skąd u tych ludzi rakiety typu ziemia-powietrze, przy pomocy których podobno rebelianci strącili samolot należący do wojsk Muamara al-Kadafiego? Okazuje się zresztą, że ten lud„spontanicznie samo-organizujący się przy pomocy Facebooka” jest wyposażony w całkiem niezłą broń: ciężkie karabiny maszynowe, karabiny przeciwlotnicze, działa, sterowane pociski przeciwczołgowe, ręczne granatniki i czołgi.

Nie wierzę, że to są spontaniczne rewolucje. Ktoś tym musi sterować. Ktoś musi im dostarczać broń, szkolić w jej obsłudze. Ciekawe tylko, kto za tym stoi i jak będzie wyglądać świat, gdy już te samoistne rewolty się skończą (zwycięstwem lub porażką).

Szczególnie interesująca jest sytuacja w Libii. Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że dni Muamara al-Kadafiego — przywódcy tego kraju — są policzone. Rebelianci podobno opanowali cały kraj, za wyjątkiem dwóch miast. Przywódcy wielu krajów, w tym Unii Europejskiej, na wyścigi zaczęli się licytować w sankcjach skierowanych przeciwko Kadafiemu. Zapewne liczyli na wdzięczność rebeliantów, gdy ci opanują cały kraj i obejmą rządy. Tymczasem wczoraj z dziennika radiowego dowiedziałem się, że wojska Kadafiego odbiły z rąk rebeliantów jedno z miast. Skoro wojska rządowe były do tego zdolne, to być może los Kadafiego nie jest przesądzony — być może zachowa władzę. Może z tego wyjść niezła kicha dla krajów Unii Europejskiej (i wszystkich pozostałych popierających rebeliantów), bo na miejscu Kadafiego byłbym na te kraje co najmniej poirytowany. Oczywiście jeżeli Kadafiemu uda się zachować władzę.

Dlaczego Libia jest taka ważna? Podobno tylko tam jest najlepsza na świecie ropa naftowa, o najlepszych parametrach. Oto dlaczego!

Wracając do Facebooka… Opisane wyżej okoliczności uczą nas, żeby być bardzo ostrożnym w braniu udziału w różnych akcjach „spontanicznie i oddolnie” organizowanych przy pomocy takich portali jak Facebook, Nasza-Klasa, lub choćby przez rozsyłanie wiadomości SMS. Nigdy nie wiadomo, kto tak naprawdę za tym stoi i czy jego interes jest zbieżny z naszym, i czy przypadkiem nie próbuje nas namówić do przystąpienia do stada baranów.

1 komentarz:

  1. A to nie było tak, że rebelianci najpierw przejęli wojskowe/policyjne magazyny broni, a dopiero potem używali ich do walki z reżimem?

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...